Autor tego bloga należy do grupy „Projekt Prozaicy”, z tego też powodu strona korzysta z płatnych linków. Ujmując to krócej i bardziej zrozumiale – autor zarabia, a czytelnicy nic na tym nie tracą. Te linki są całkowicie bezpieczne dla komputerów, tabletów i smartphone-ów pod warunkiem, że postępuje się zgodnie z instrukcją, czyli nie klika w reklamy, nic nie ściąga na swój sprzęt, a jedynie odczekuje symboliczne pięć sekund i przechodzi dalej. Za wszelkie utrudnienia autor bloga przeprasza, za waszą aktywność jest wdzięczny, a prywatnie pozdrawia i życzy dobrej zabawy podczas czytania.

Miejsce na reklamę

Spam
Uwaga! To nie śmietnik!

Będę szczery – czytać mogę dużo, choć nieczęsto, bo z czasem u mnie różnie. Czasami mam go po dziurki w nosie, a czasami nie mam gdzie wcisnąć spraw, które powinienem wykonać na już lub, co gorsza, na wczoraj. Dlatego jeśli ktoś wymaga systematyczności, regularności, jakieś wzmożonej częstotliwości, to z tym nie do mnie.
Kolejna sprawa, to taka, że ja nie czytam wszystkiego. Jak każdy człowiek mam swoje upodobania, coś podoba mi się bardziej, coś mniej, a coś wcale. Za to bardziej chwycę chętnie, po to mniej sięgnę z dystansem i na próbę, a po wcale nie zamierzam się nawet fatygować.
Chętnie czytam kryminały i erotyki.
Mniej chętnie dramaty i obyczajówki.
Wcale nie czytam bajek, więc wszystko co skierowane do nastolatków i tworzone z myślą o nich niech mnie lepiej unika.
Nad fantastyką musiałbym się zastanowić, bo szczerze boję się ją tutaj nawet wymienić. Mam obawę, że zaraz zlecą się fanki wampirków rodem Edka ze Zmierzchu.
Tak więc:
Jeśli piszesz kryminał, to wal śmiało.
Jeśli tworzysz mocny erotyk lub ten z serii bardziej romantycznych, to też dawaj.
Gdy Twoje opowiadanie to dramat, ale taki prawdziwy, a nie ona kocha Franka, a Franek Ewelinę, to także chętnie spróbuję i sprawdzę z czym to się je.
Za obyczajówkę opisaną w realny sposób ochoczo się wezmę, ale nie obiecuję, że w niej wytrwam, bo wszystko zależy od tematyki, osadzenia całości. Można pisać o patologi, o przeciętniakach i o kolorowych landrynkach.
No to śmiało, możecie się reklamować. Nie wiem tylko czy trzeba przy okazji uczyć Was kultury, ale jeśli jednak trzeba, to wypadałoby pozostawić po sobie coś poza samym spamem. Do czytania moich opowiadań nie zmuszam, ale przeczytanie opisu, ocenienie samego pomysłu, to nic nie kosztuje, a wiele czasu nie zabiera i przy okazji o wiele lepiej wygląda, niż jedynie pozostawienie reklamy.

3 komentarze:

  1. Dobry wieczór.
    Nigdy nie wiem, jak określić moje opowiadane, więc gdy ktoś wymienia w zakładce, co chętnie czyta, a po co raczej nie sięga, czuję się zdezorientowana. Kot to coś jak dark fantasy, ale zahaczające czasem o groteskę i pełne klisz, bo uwielbiam bawienie się nimi. Nie kryję, że jest to opowiadanie nie dla każdego, dość specyficzne i pisanie stylem i w klimacie, który podobno, czyli według czytelników, jest bardzo charakterystyczny. Nie wiem więc, czy to Twoja bajka, ale zawsze warto spróbować.
    Szesnastoletnia Lena Mikler umiera i trafia do świata dla zawieszonych pomiędzy życiem a śmiercią. Przez wymazanie pamięci, nie potrafi zrozumieć, dlaczego została przydzielona do przedziału SAMOBÓJSTWO. Anioł Stróż pomaga jej odpowiedzieć na niektóre pytania, ale i sprowadza kolejne. Dziewczyna zostaje wplątana w wojnę Stron, gdyż, przez bycie odpowiedniczką złowrogiej Angeli Vivere, może być kluczem do rozwiązania zagadki.
    Rodzice Leny znikają w tajemniczych okolicznościach, a gdy najbliżsi są w niebezpieczeństwie, nie sposób podejmować racjonalne decyzje. Przejście testu nie gwarantuje zwycięstwa, a dramatyczna sytuacja na świecie wciąż się pogarsza. Nawet śmiertelnicy przeczuwają, że zło czai się wszędzie. Nie tyle na ulicach i wśród szeregów wrogiej armii, co w ich własnych sercach.

    W świecie upadłych aniołów, nefilim, Queerów i odpowiedników nic nie jest takie, jakie się wydaje.

    kot-z-maslem.blogspot.com

    Miłego wieczoru,
    Fenoloftaleina

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć;)
    Wpadłam z odpowiedzią na Twój komentarz. Nie uważam, żeby mój post w spamie był jakimś "roszczeniem". Po prostu uważam, że każdy, kto czegoś ode mnie chce, też powinien poświęcić mi kilka minut. Jak opowiadanie się nie spodoba, to nic na siłę, ale dla mnie jest ważne, żeby ktoś chociaż spróbował. Bo takie kopiuj-wklej już dawno temu przestało mi się podobać i sama czegoś takiego nie robię.
    A z cynizmem uważaj, łatwo przesadzić ;)

    Na Twój prolog przybędę, ale jeszcze nie dziś i pewnie nie jutro. Mój czas jest na razie mocno ograniczony, bo wykorzystuję go na poprawki swojego opowiadania. Ale przyjdę, bo lubię kryminały ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomyślałbyś kiedyś, że tak się to wszystko ułoży?
    Ja nie.
    Nigdy.
    Może po prostu nie dopuszczałam do siebie tej myśli.
    Nie sądziłam, że jest do tego zdolny.
    Nie sądziłam, że jest na tyle silny.
    Myślisz, że chciał Ci odpłacić, za to, że kiedyś też to zrobiłeś?
    Nie sądziłam, że da mu radę.
    Mord za mord.
    Teraz już jesteśmy straceni.
    Tobirama?
    Proszę Cię, powiedz coś . .


    zapraszam na http://different-konoha.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń